OPINIE MOICH PODOPIECZNYCH
TransformacjeOpinia Eweliny:
Opinia Patrycji:
Oto jej transformacja, jesteśmy nadal w procesie i warto docenić kawał dobrej pracy jaki wykonała i nadal wykonuje: „Cześć, mam na imię Patrycja, jestem mamą dwójki maluchów i chciałam Wam dziś opowiedzieć o swojej małej przemianie. Końcówka roku 2019 była dla nas tragiczna. Długo z mężem nie mogliśmy się pozbierać, a jedyne co łagodziło ból, to jedzenie. Tona jedzenia. Wpadliśmy w spiralę błędnego koła. Im więcej w siebie wpychaliśmy tym gorzej się czuliśmy co powodowało, że aby poczuć się lepiej znowu jedliśmy ! Przez pół roku nie weszłam na wagę. Aż któregoś razu dzieci wyjęły naszą wagę dla zabawy. Pomyślałam sobie no dobra skoro już jest wyciągnięta to zobaczymy ile ważę. Stanęłam na wadze i zamarłam. Waga pokazała 99,9 kg. Łzy napłynęły mi do oczu. Poczułam się tak, jak by ktoś mi dał w twarz. Nigdy tyle nie ważyłam. Myślałam, że to nie możliwe, żebym dobiła do wagi 100kg. A teraz stałam na wadze i brakowało mi 100 g. Jak to możliwe?! Co ja najlepszego zrobiłam?! Jedzenie nie było pocieszeniem, a karaniem się za to co wydarzyło się w listopadzie. Byłam na siebie wściekła. Tak bardzo wściekła. Nie mogłam spojrzeć w lustro, bo osoba,która w nim się odbijała to nie byłam ja. Równo rok temu czułam się doskonale. Może nie miałam ciała modelki ale lubiłam siebie. A teraz stałam na wadze i nie mogłam odnaleźć tej dziewczyny sprzed roku. Powiedziałam sobie wtedy dość. Koniec użalania się nad sobą. Mam wspaniałe dzieci, cudownego męża. Mam dla kogo wziąć się w garść. I tak też zrobiłam. Zaczęłam codziennie ćwiczyć. Ale pewnie długo bym w tym wszystkim,jak zwykle nie wytrzymała.Na moje szczęście w momencie pierwszego mikro kryzysu przez przypadek trafiłam na Anie, która bez wahania postanowiła mi pomóc. I tak trwamy razem od kwietnia. Daje mi dużo wsparcia i motywacji. To ona sprawia,że się nie poddaje i małymi krokami idę do przodu. To dzięki niej zrozumiałam jak ważna jest kontrola jedzenia. To dzięki niej zrozumiałam jak ważna jest kontrola jedzenia. Zmiana nawyków żywieniowych,a nie katowanie się kolejną dietą, która pomaga tylko na chwilę. Ale najważniejsze, że to Ania za każdym razem gdy mam gorszy tydzień, mówi : “każdemu się zdarzają porażki to normalne. Najważniejsze, żebyś następnego dnia postarała się wrócić z powrotem na wyznaczoną przez Ciebie drogę..” i tak robię. Ania najlepiej wie, jak często się zatrzymuje, jak często nie jest idealnie ale dzięki temu czego się nauczyłam, po każdym mikro upadku wstaje i idę dalej po swoje. Zaczęłam z wagą 99,9 kg -był 13.04, dziś mimo licznych upadków mam na koncie -12,8 kg. Jestem z siebie cholernie dumna. To dopiero początek mojej długiej drogi, bo cel jaki założyłam to 65 kg i wiecie co, dzięki Ani wiem, że osiągnę cel. Krok po kroku. I nie ważne czy zajmie mi to jeszcze rok czy dwa. Po prostu idę po swoje, bo jestem tego warta.
Opinia Doroty:
Zrzuciła 30 kilo pod moim okiem w rok. Zdjęcia z góry pochodzą z kwietnia 2019, dolne z dzisiaj (maj 2020). Przez cały okres współpracujemy online, na początku dużym wyzwaniem było wypicie 1,5 litra wody dziennie, wejście po schodach na 5 piętro, duże bóle w kolanach. Teraz @doti751 jest jedna z najpilniejszych ludzi jakich znam. Medytuje, pije wodę, trenuje codziennie, monitoruje swoje posiłki, pracuje na cały etat i wychowuje córkę oraz psa. Jak sama mówi: „sama się teraz zastanawiam jak mogłam się tak zapuścić. Gdy ja zapytałam czy mogę się jej efektami podzielić (dbam o prywatność i bezpieczeństwo mojej załogi) odpowiedziała: „Pewnie, niech wszyscy zobaczą co można osiągnąć słuchając Twoich wskazówek” Nasza rozmowa w formie wideo:
Opinia Kamil ZEUS Rutkowski:
„Nigdy nie czułem zbytniej chęci do rozpoczęcia zajęć na siłowni, tym bardziej, że podejście do tego tematu „na poważnie” wymagałoby ustalenia odpowiedniej diety. Według moich wyobrażeń tego typu dieta opierałaby się w dużej mierze na jedzeniu kurczaków, co w moim przypadku nie wchodzi w grę ze względu na praktykowany przeze mnie wegetarianizm. Ania zachęciła mnie do spróbowania treningów na siłowni a co ważniejsze zaproponowała mi zbilansowaną, wegetariańską dietę. W ciągu paru miesięcy udało mi się zrzucić 6-7 kg a same treningi sprawiały mi sporą przyjemność. Ania jest przemiłą, pełną empatii osobą. Przede wszystkim jednak doskonale wie, czym się zajmuje. Wielokrotnie udzielała mi szczegółowych wskazówek i wsparcia zarówno w kwestii ćwiczeń, które wykonywałem pod jej nadzoremwsparcia zarówno w kwestii ćwiczeń, które wykonywałem pod jej nadzorem jak i kwestii diety i suplementacji. Widać, że praca z ciałem jak i kwestie związane z odżywianiem oraz zdrowym trybem życia są jej pasją. Miło było też widzieć, że pomimo posiadania ogromnej wiedzy, Ania wciąż się rozwija. W ciągu tych kilku miesięcy miałem okazję zaobserwować, jak odbywa najróżniejsze kursy, szkolenia itp. Abstrachując od kwestii związanych ściśle z treningiem na siłowni, znalazłem w osobie Ani też bratnią duszę, z którą odbyłem wiele inspirujących rozmów zarówno na tematy dotyczące sportu jak i duchowości, podróżowania czy życia w ogóle. Z całego serca polecam!”